Po powrocie do kraju rozglądam się trochę za nową rzeczywistością dobrych zmian, zarządzanie ryzykiem pozostawiając za sobą, bez zbędnego oglądania się za siebie.
Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej w naszej rzeczywistości gospodarczej, w których za ryzyko brały się spółki skarbu państwa i spółki giełdowe, ręka w rękę z psujami z rodziny Deloite, E&Y, KPMG i PWC, zarządzanie ryzykiem jest w fazie schyłkowej i zostało uśmiercone zanim na dobre się rozwinęło.
Przytoczę słowa Alexa z Rosji, który zadał sobie trud i coś na ten temat skrobnął …
Tymczasem coraz bardziej przekonuję się do wartości biznesowej całego zestawu praktyk Lean Management, Continuous Improvement, Change Management i (z umiarem!) Six Sigma …
Wasz w ryzyku
R