Nazwa miasta niepoprawna, obrazoburcza – ale brzmi bardziej swojsko. Jakby nie było, to taka duża, 70-cio kilometrowa, betonowo-aluminiowo-szklana wieś na środku pustyni …
Konferencja pod nazwą Enterprise Risk Management zorganizowana przez renomowaną instytucję – IIR Middle East, na której imprezach parę razy zdarzyło mi się wystąpić w roli prelegenta. Speakerzy nie najgorsi, między innymi znany nam Kevin Knight, oraz parę innych błyszczących na Bliskim Wschodzie risk managerów: profesor Andrew Flitman (Australia), Matthew Hannaway (teraz w brytyjskim National Rail, wcześniej w emirackiej elektrowni jądrowej), kilku gości z Lukoil (głównie Brytyjczycy), Carrie Con z Singapuru, Kenneth McKeown … i kilka lokalnych twarzy. Konferencja nieduża (oceniam, że około 60 uczestników) ale widać wyraźnie że tutejsi menedżerowie ryzyka to wisienki wybrane przez Emiratczyków z tortów z różnych części świata – głównie Wielka Brytania i Australia.

Konferencja odbyła się w hotelu Address zlokalizowanym w kultowym miejscu, odzwierciedlającym tutejsze kompleksy i manię wielkości – w okolicy (największego na świecie) Dubai Mall, mogącego poszczycić się (największą na świecie) tzw „tańczącą fontanną” a wszystko to dosłownie u stóp wspaniałego Burj Khalifa – (najwyższego na świecie) wieżowca.

Od australijskiego profesora nauczyliśmy się, że każde ryzyko można zmierzyć, jak to co wiemy można przekuć na to czego nie wiemy oraz jak małe próby statystyczne można wykorzystać do oszacowania zjawiska z pewnością 90%. Jak na przykład policzyć ile jest białych rekinów w morzach świata ? Wystarczy złapać np 47, zakolczykować i wpuścić do morza … Potem odczekać, pozwolić się im „wymieszać” po czym złapać 150 i stwierdzić, że wśród nich 2 są zakolczykowane. Wtedy juz prosto wyliczć, że mamy 47/2 X 150 = 3500 Białych Rekinów na świecie …
Steven Halliday zaprezentował stanowisko z którym … prawie nikt się nie zgadzał. jego zdaniem, jest trend aby zarządzanie ryzykiem i audyt wewnetrzny łączyły się w jeden dział, przy czym niekiedy RM raportuje do IA, niekiedy odwrotnie. Bardzo była ciekawa dyskusja (sprzeczka) na ten temat jaka się wywiązała pomiędzy lokalnym oratorem – Australijczykiem o włoskim nazwisku pracującym w Emiratach, a Szwajcarem (kiedyś w Tetra Laval) o równie włoskim nazwisku, pracującym dla Saudyjczyków …
Równie gorącą krytykę wywołała metoda oceny ryzyka, zakładającego dodawanie wartości skutku i prawdopodobieństwa (a nie jego mnożenie) zaprezentowana przez Emirates National Oil Company. Metoda jest częścią dość skomplikowanego, ambitnego systemu ramowego zarządzania ryzykiem, któremu jednak wróżę szybką smierć z powodu odrzucenia przez organizm firmy, menedżerów.
Matthew Hannaway mówił o rozszerzeniu aspektów ZR na kontrahentów i Supply Chain. W tym kontekście zauważył, że ryzyko reputacyjne to jedno z nielicznych, którego nie da się transferować. Ryzyko w Supply Chain mierzy się z perspektywy dwóch parametrów: ile wartości sobą reprezentuje kontrahent oraz jakie są szanse niespodzianek po jego stronie.

Lukoil to jedna z nielicznych firm, która (za pewne ze względów politycznych) zdecydowała sie inwestować w Iraku i rozbudowywać tam złoże Qurna 2. Priorytetem projektu jest nie koszt, w mniejszym stopniu jakość – ale przede wszystkim czas. Chcą, żeby jak najszybciej popłynęła ropa, którą będzie mógł zagospodarować iracki rząd. Powinno się to odbyć jeszcze przed bliskimi już wyborami w Iraku, a w razie opóźnienia projektu może nastąpić tam destabilizacja polityczna i zamieszki, które prawdopodobnie uśmiercą również projekt i inwestycje. Pętla (na szyi Łukoil) się wtedy zamknie – jadą nasi radzieccy druzja „po bandzie”.
Nota bene nie tylko zresztą w Iraku …
Wasz w ryzyku,
R
PS – kilka zdjęć zrobionych komórką „z biodra”, stąd jakość wybitnie reporterska …