Laureaci StrategicRISK European Risk Mangement Awards 2009

Przed tygodniem ogłoszono laureatów tegorocznego konkursu StrategicRISK European Risk Mangement Awards. Jako laureat zeszłorocznego konkursu, a jeszcze wcześniej jeden z sędziów konkursowych, z wielką uwagą obserwuję kolejne edycje oraz kto się pojawia pośród finalistów. Finaliści oraz nazwy ich firm sporo mówią o tym, jak rozwija się ERM w naszej części świata.

Zwycięzcą w kategorii European Risk Manager of the Year jest Adrian Clements, ArcelorMittal. Chciałoby się rzec – godny następca Gerta Cruywagena, który był wcześniej risk managerem tego holdingu stalowego. Gert Jest honorowym członkiem Polrisk i kilkakrotnie odwiedzał nas w Polsce – między innymi jako prelegent na naszej konferencji w 2008 roku. Wśród finalistów znalazł się również Stefan Sigulla, Siemens, członek zarządu FERMA w obecnej kadencji.

W kategorii Enterprise-Wide Risk Programme najlepsza okazała się firma BT plc (British Telecom). Na tegorocznej konferencji poświęconej zarządzaniu ryzykiem, organizowanej w Warszawie przez Informedia, za moim pośrednictwem udało się ściągnąć Billa Aujla (Head of Group Risk Management, BT), który zaprezentował złożoną machinę ERM w tym koncernie – rzeczywiście jest co podziwiać. Nie jest zaskoczeniem, że wśród rekomendowanych finalistów była Nestlé Ltd., jedna z kluczowych firm, na jakiej DNV opierało swój raport nt najlepszych w zarządzaniu ryzykiem, o którym pisałem wcześniej.

Co ciekawe, w kategorii Environmental Initiative pojawił się wśród finalistów Plekhanov Russian Academy of Economics – zastanawiam się, czy było z tym tak jak 2 lata temu, kiedy inna rosyjska uczelnia wynalazła sposób złomowania starych bomb nie szkodzący środowisku … W kategorii European Commercial Broker of the Year zawód i nuda: Willis – Winner, Aon – Finalist, Marsh – Finalist. To tak jakbym codziennie musiał jeść naleśniki z dżemem.

Most Innovative Use of IT or other Technology to kategoria w której – nomen omen – zwyciężył British Broadcasting Corporation (BBC). Do kompletu, tytuł Lifetime Achiever otrzymał Paul Hopkins, kiedyś risk manager BBC, teraz Dyrektor Techniczny AIRMIC, który nawiasem również był prelegentem na naszej konferencji w roku 2008.

Pytałem się Sue Copeman (redaktor Strategic Risk odpowiedzialny za Awards) o uczestników z Polski i Europy Centralnej. Okazuje się, że tylko Rosja startowała w pięciu kategoriach (environmental, technology, risk communication, enterprise-wide risk management and young achiever) w żadnej nie wygrywając. Niestety, mimo mojego apelu towarzystwo znad Wisły i Odry pochowało głowy w piasek, a szkoda.

Firma szuka kandydata na stanowisko Risk Managera

Ogólnopolska grupa kapitałowa, rozpoczynająca działalność międzynarodową, aktywna w branży przemysłowej i energetycznej, notowana na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych, poszukuje idealnego kandydata na stanowisko risk managera.

Zakres zadań i obowiązków

Risk manager będzie podlegał bezpośrednio członkowi zarządu Grupy Kapitałowej. Do jego podstawowych zadań będzie należało:

  • stworzenie między-spółkowego zespołu odpowiedzialnego za wdrożenie ERM,
  • zaprojektowanie nowoczesnego systemu zintegrowanego zarządzania ryzykiem opartego o jeden z wiodących wzorców,
  • wdrożenie go we wszystkich spółkach Grupy
  • kontrolowanie swojego budżetu.

W dalszej kolejności jego zadaniem będzie:

  • monitorowanie stanu ryzyk w firmie oraz skuteczności poszczególnych menedżerów w zarządzaniu ryzykiem
  • regularne raportowanie do zarządu
  • zreformowanie całościowego programu ubezpieczeń w firmie
  • wypracowanie relacji i współpracy z działem Audytu Wewnętrznego
  • współdziałanie w projektach i inicjatywach prewencyjnych.

Wymagania

  • Idealny kandydat ma wyższe wykształcenie ekonomiczne w kierunku zarządzania, ewentualnie w kierunku finansów zarządczych, marketingu lub organizacji.
  • Płynna znajomość języka angielskiego jest warunkiem koniecznym, znajomość innych języków europejskich będzie dodatkowym atutem.
  • Oczekujemy znajomości obszaru ubezpieczeń oraz praktycznego, co najmniej 3-letniego doświadczenia menedżerskiego z dziedziny produkcji, sprzedaży i finansów, a także znajomości obszarów corporate governance, audytu wewnętrznego oraz zarządzania procesami.
  • Wymagana jest znajomość dobrych praktyk zarządzania ryzykiem wg AS/NZS 4360, COSO II oraz ISO 31000
  • Dyplom lub certyfikat ukończenia kursu lub fakultetu zarządzania ryzykiem gospodarczym z uznanej instytucji międzynarodowej
  • Praktyczne doświadczenie we wprowadzaniu systemu ERM w przedsiębiorstwie będzie dodatkowym atutem, podobnie jak członkostwo w którymś z zawodowych stowarzyszeń risk managerów z Europy Zachodniej
  • Kandydat powinien być osobą konsekwentną, niezależną, samodzielną oraz mieć doskonale opanowane umiejętności komunikacji, pracy w zespole i tworzenia dobrych relacji z menedżerami.
  • Silny charakter, inteligencja, szybkość uczenia się nowych zagadnień i innowacyjność to cechy charakteru, jakie szczególnie będziemy cenić.
  • Jest doskonałym organizatorem, koordynatorem i moderatorem oraz negocjatorem. Potrafi radzić sobie z trudnymi sytuacjami i rozmowami w gronie zarządczym.
  • Jest gotowy podejmować częste podróże po Kraju oraz po Europie środkowej.

Firma Oferuje

  • Doskonałe wynagrodzenie zasadnicze
  • Premię zależną od wyników zarządzania ryzykiem oraz szkodowości ubezpieczeniowej
  • Samochód osobowy, również do użytku prywatnego
  • Komputer przenośny i wszelkie inne narzędzie pozwalające na efektywne wykorzystanie czasu pracy.

Chętni proszeni są o przesłanie swojego CV oraz listu motywacyjnego na adres: risk_manager@in.com

Kultura zarządzania ryzykiem – najbardziej ją widać jak jej nie ma

Jesteś risk managerem i masz gotowe ramy systemu zarządzania ryzykiem w Twojej firmie: procedury identyfikacji i mierzenia ryzyk, zdefiniowane skale prawdodpodobieństwa i skutku, właścicielstwo ryzyk i ścieżki raportowania. Pięknie …

… ale w firmie nic się nie dzieje z zarządzaniem ryzykiem. Dyrektorzy nie podejmują decyzji dotyczących rozpoznanych ryzyk, nie identyfikują nowych, a inicjatywy dotyczące ryzyka, podejmowane na poziomie kierowników i kluczowych pracowników umierają. Zarząd nie ma informacji na temat kluczowych ryzyk a taktyka działania firmy nie jest wogóle kształtowana przez ryzyka.

Czegoś brakuje – kropki nad „i”: kultury zarządzania ryzykiem, czyli podejmowania codziennych decyzji menedżerskich z perspektywy ryzyka.

Na ostatniej konferencji Polrisk miałem przyjemność poprowadzić prezentację poświęconą roli informatycznych systemów wspierających zarządzanie ryzykiem we wpajaniu właściwej kultury zarządzania ryzykiem w przedsiębiorstwach. Ich piękno i przydatnośc polega na tym, że przy odrobinie konsekwencji ze strony zarządu mogą wspaniale posłużyć do żelaznego zdyscyplinowania menedżerów oraz do zweryfikowania co tak na prawdę dzieje się z ryzykami w firmie.

I tu zbliżamy się do sekretu kultury zarządzania ryzykiem: tajemnica sukcesu zarządzania ryzykiem tkwi nie tylko w procedurach, narzędziach do mierzenia ryzyk (pojedynczych, zagregowanych lub przedstawionych na mapie ryzyka), ale w dużym stopniu w mierzeniu postępów poszczególnych kierowników i dyrektorów (właścicieli ryzyk) w zarządzaniu ryzykiem. W ten sposób bowiem (mierząc efekty i skuteczność w zarządzaniu ryzykiem) badamy dojrzałość kultury zarządzania ryzykiem. W ślad za pomiarem powinno iśc powiązanie efektów indywidualnych menedżerów w zarzadzaniu ryzykiem z ich wynagrodzeniem (lub systemem motywacyjnym ogólnie).

Przy okazji – nawiązując do tego wpisu – gdyby tak rozumiana kultura zarządzania ryzykiem była obecna w amerykańskich bankach, dzisiaj ich prezesi otrzymywaliby bardzo wysokie ujemne bonusy za „skuteczność” zarządzania ryzykiem w ich wykonaniu …

Łatwo powiedzieć: „mierzenie postępów i skuteczności poszczególnych właścicieli ryzyk w zarządzaniu ryzykiem” – ale co mierzyć i jak ?
Użyję bardzo modnej na konferencji odpowiedzi: to zależy. A konkretniej zależy od celów jakie zarząd postawił przed zarządzaniem ryzykiem w firmie – to co mierzymy powinno dać nam odpowiedź na pytanie: czy osiągamy zamierzone cele zarządzania ryzykiem ?

Przykładowe wartości, które banalnie łatwo zarejestrować i monitorować, a które mogą prowadzić do bardzo ciekawych spostrzeżeń, to na przykład:

  • ilość nowych ryzyk zidentyfikowanych przez określonego właściciela ryzyka (lub business unit, oddział) w jednostce czasu – np w przeciągu kwartału
  • ogólny (sumaryczny) poziom ryzyka zarządzanego przez określonego właściciela ryzyka (lub business unit, oddział);
  • można mierzyć zarówno sumaryczną ekspozycję (sume skutków wyrażoną w pieniądzu) lub ryzyko (skutek * prawdopodobieństwo) oraz ich zmianę w czasie – np w przeciągu kwartału
  • ilość ryzyk krytycznych oraz ich zmianę w czasie
  • ilość zaplanowanych, wdrożonych i zakończonych działań mitygacyjnych
  • skala opóźnień we wdrażaniu i finalizowaniu działań mitygacyjnych
  • koszt planów mitygacyjnych: jako wartość bezwzględna, lub w proporcji do zmiany ekspozycji na mniejszą, w efekcie tych działań (tj. nakłady na kontrolowanie ryzyka w stosunku do zmiany ryzyka na mniejsze).

System informatyczny pozwala oczywiście na znacznie swobodniejszą żonglerkę danymi i na produkowanie ładnych raportów – takich jak np. ten powyżej – ale oczywiście żaden system nie wymyśli za Ciebie, menedżerze ryzyka, jak chcesz sprawdzać postępy właścicieli ryzyka.

Forum FERMA – Praga 2009

Anonsowany sabat risk managerów mamy już za sobą – było sporo niespodzianek ale i pozostało trochę niedosytu. Tak chyba powinno być po każdej dobrej konferencji. Dobrej chociażby ze względu na wyjątkowo wysoką frekwencję jak na czasy kryzysu – prawie powtórzono tę zeszłoroczną.

Niespodzianką – chociaż po lekturze tego dokumentu nie powinno nią być – było wystąpienie Pani Moniki Kos z Ministerstwa Finansów. Niespodzianką była skala działań zamierzonych i już wprowadzonych przez Min Fin w swoim obszarze oraz poziom kompetencji osób prowadzących projekt, a szczególnie prelegentki. Nic, tylko wypada trzymać kciuki za powodzenie oraz zaprosić do Polrisk.

Co do niedosytów – wydawałoby się, że hitem konferencji będzie temat agencji ratingowych, że dojdzie do ich publicznego zlinczowania za współudział w "przestępstwie kryzysowym" a co najmniej gruntownego wgryzienia się w stronę narzędziową procesu ratingowego. Jako risk manager spodziewałbym się, że po takiej konferencji wyrobię sobie pogląd na temat wiarygodności i przydatności tego, co uprawiają firmy ratingowe. Niestety – panowie z American Appraisal mimo zaprezentowania zajmującego wykładu dotknęli zagadnienia bardzo powierzchownie, przynajmniej tam gdzie było zainteresowanie risk managerów.

Przy okazji dostanie się po łbie organizatorom – tegoroczny układ graficzny programu pobił wszelkie rekordy nieczytelności. Proszę spojrzeć jak robi to FERMA – prosto, czytelnie.

Czy w tym roku to wszystko, na co możemy liczyć ?

Nie ! Przed nami Forum FERMA – tym razem w Pradze. Praga jako lokalizacja zobowiązuje – nas, Czechów, Bułgarów, Finów i Rosjan, czyli wszystkich relatywnie nowych przybyszów do FERMY – do obecności. Praga nie była przypadkowa – to ukłon w kierunku młodej Europy i nowych członków. Nie mówiąc o tym, że Polakom jest tam bardzo łatwo i tanio się dostać.

Wydawałoby się, że październik to jeszcze mnóstwo czasu, ale to bardzo złudne. FERMA przystępuje do organizacji kolejnego Forum zaraz po zakończeniu bieżącego – czyli Forum 2009 weszło w fazę przygotowań zaraz po zakończeniu się Forum Genewa 2007 – dwa lata temu. To olbrzymia machina dająca 15 sesji warsztatowych prowadzonych przez kilkudziesięciu ekspertów, obsługująca ponad 1200 uczestników, zarządzająca olbrzymim centrum konferencyjnym, pulą hoteli, obsługujących je autobusów itp itd.

Inaczej mówiąc:

  • jeśli nie zapiszesz się w ciągu 6 tygodni – płacisz za konferencję więcej oraz niektóre warsztaty są już dla ciebie niedostępne (np. bardzo wartościowe kursy przedkonferencyjne dot ERM)
  • jeśli nie zarezerwujesz sobie hotelu teraz – wypadasz z preferencyjnej puli (tj mieszkasz dalej, drożej i w gorszym hotelu).

Wydawałoby się, że to droga impreza, ale tak nie jest: członkowie Polrisk którzy zarejestrują się do końca czerwca płacą tylko 990 EUR (wraz z kursami ERM, poczęstunkami i posiłkami), natomiast nieczłonkowie i w dodatku spóźnialscy płacą 1500 EUR. Obrzydliwi brokerzy i ubezpieczyciele płacą 2300 EUR. Uwaga: studenci płacą tylko 250 EUR, a warto zainwestować te pieniądze.

I jeszcze jedna rada: co prawda dostaniesz listę wszystkich uczestników z imienia, nazwiska i firmy, ale nie licz że uda ci się ich tam znaleźć – tego FERMA ciągle jeszcze nie opanowała. Jeśli wiesz że ktoś tam będzie, z kim chcesz się spotkać – umów się kilka miesięcy wcześniej. Tak, kilka miesięcy – jak ten ktoś jest "busy" to nie masz szans na spotkanie umówione tydzień wcześniej. Umawiając się na spotkanie określaj czas wskazując dzień i konkretną przerwę pomiędzy sesjami oraz nazwę stoiska, przy którym chcesz się spotkać.

Bardzo ważną kwestią jest Menu – należy niezwykle starannie, z uwagą dobierać dania, czyli program i sesje warsztatowe. Program jest dostępny na stronie Forum. Mój wybór w tym roku padnie na:

  • sesje plenarne: "Risk managers on the grill" – prowadzi m.in. niezwykle uszczypliwy i bezlitosny dla panelistów Herbert Fromme, może być doskonała merytorycznie 
  • popołudniowa sesja w poniedziałek: "Sustainable development – longterm, future risks" (choć mam poważne obawy co do jakości ze względu na jednego z organizatorów – Rusrisk); alternatywnie "Emerging markets: Brazil, India, China"
  • wieczorna sesja w poniedziałek: "ISO 31 000 – incentive or constraint ?", absolutnie obowiązkowa pozycja
  • poranna sesja we wtorek: "Claims …" – szczególnie polecam, znając prace prowadzone przez AIRMIC w tym kierunku już od paru lat można domniemywać, że to będzie merytoryczny rodzynek
  • popołudniowa sesja we wtorek: bardzo profesjonalnie zapowiada się sesja przygotowana przez Szwajcarskie SIRM, ale jeszcze bardziej kusi sesja fińskiej FINRIMA – "Fast Forward Risk management", Finowie są nowi w FERMIE, ale mają swój własny wieloletni dorobek w ERM, o którym do tej pory niewiele mówiono, pora zajrzeć im do kuchni
  • wieczorna sesja we wtorek: w normalnych okolicznościach pewnie poszedłbym na "Building risk culture", ale jako przedstawiciel ciemnej strony mocy (czyli firmy brokerskiej) pójdę na "Broker’s remuneration: mandatory net quoting system ?".

I na koniec argument koronny: Pilsner Urquell.