Cechy firm, dla których ERM jest koniecznością

Czy zastanawiacie się czasem Państwo, czy w Waszej firmie powinno się wprowadzić system zintegrowanego zarządzania ryzykiem, lub choćby jego elementy ? Po czym poznać, że to właśnie w mojej firmie przyszedł już czas na ERM ?

Proszę zastanowić się, czy Państwa firma spełnia któreś z niżej wymienionych warunków, lub kilka łącznie. Dla ułatwienia, każdemu z warunków przypisałem punkty; jeśli tych punktów uzbiera się razem 5 lub więcej, to znaczy że jesteście idealnym kandydatem do wprowadzenia ERM i bezwarunkowo należy się za to zabrać.

(5 pkt) Firma funkcjonuje w sektorze wysokiego ryzyka: paliwa, przemysł chemiczny, farmaceutyczny, energia i energetyka, telekomy, logistyka;

(3 pkt) Firma jest duża (powyżej 2 tys pracowników) i złożona (rozległa) strukturalnie i organizacyjnie

(3 pkt) Firma jest notowana na którejkolwiek giełdzie papierów wartościowych

(2 pkt) Firma działa na wielu rynkach (rozległa geograficznie) lub jest zdywersyfikowana produktowo

(2 pkt) Firma szybko rozwija się (wzrost ponad 20% rocznie)

Ile punktów wyszło ? Mniej niż pięć ? Proszę w takim razie zastanowić się nad symptomami, które nie wprost mówią zarządzającym, że są w obszarze zagrożeń, które wymagają wprowadzenia ERM:

– zarządzanie przez "gaszenie pożarów"

– poważne incydenty lub sytuacje kryzysowe u konkurentów lub firm z tej samej branży

– istotne lub gwałtowne zmiany w otoczeniu biznesowym, szczególnie takie, które nas zaskakują

– koncentracja mediów na wydarzeniach w naszej branży

– długie ścieżki raportowania w firmie i nagminne rozgrywki "polityczne" w jej strukturze zarządczej

– problemy z pogodzeniem różnych sposobów funkcjonowania firmy w różnych krajach (różnice w kulturze biznesowej i modus operandi)

– problemy z uzyskaniem synergii różnych działów / pionów lub produktów firmy (przeciwstawne interesy lokalne)

– brak zasobów (np wykwalifikowanej kadry, technologii lub źródeł finansowania) nie pozwala na realizowanie założonego rozwoju lub celów firmy.

FERMA wybrała nowy zarząd i odwróciła się do Nowej Europy plecami

W czerwcu tego roku odbyły się zebrania zarządu oraz Walnego Zgromadzenia FERMA, podczas których przygotowano się do przeprowadzenia poważnych zmian. Ustalono nowe brzmienie misji oraz celów FERMA, odzwierciedlające ambicje FERMY do współkształtowania europejskich zmian legislacyjnych dotyczących risk managerów, oraz wolę wspierania rozwoju krajowych stowarzyszeń zarządzania ryzykiem i ubezpieczeniami. Nastąpiło również wyostrzenie zakresu kompetencji i obowiązków dwóch najważniejszych ośrodków władzy w Federacji: Walnego Zgromadzenia oraz Zarządu.

Do tej pory zarówno w Zarządzie jak i w Walnym Zgromadzeniu uczestniczyła jedna osoba z każdego stowarzyszenia, zwykle członek zarządu stowarzyszenia. Miała zatem miejsce dość absurdalna sytuacja, kiedy skład Zarządu i Walnego Zgromadzenia był identyczny i ich spotkania były lustrzanym odbiciem. Ponadto Federacja urosła i będzie rosnąć dalej, stąd tak liczny zarząd (dzisiaj 17 stowarzyszeń) zaczyna być nieefektywny i niezdolny do sprawnego podejmowania decyzji. Skład zarządu został zatem zmniejszony do 50% liczby stowarzyszeń członkowskich lecz nie więcej niż 12 osób. Po przyjęciu do FERMA czeskiego stowarzyszenia, które nastąpiło 25 czerwca 2008, do zarządu wejdzie nie więcej niż 9 osób i oczywiście tylko niektóre krajowe stowarzyszenia będą bezpośrednio reprezentowane w Zarządzie. Do zarządu powoływane są konkretne osoby fizyczne wg. ich kompetencji, a nie po prostu reprezentanci stowarzyszenia czy kraju. Członkowie zarządu nie muszą ? jak do tej pory ? być prezesami lub członkami zarządów krajowych stowarzyszeń, a jedynie członkami tych stowarzyszeń i aktywnymi risk managerami (tj nie pracownikami firm ubezpieczeniowych, brokerskich lub konsultingowych). Stąd teoretycznie w zarządzie może znaleźć się kilka osób z tego samego stowarzyszenia, jeśli posiadają największe kompetencje i zasoby czasu.

Na ostatnim Walnym w pierwszych dniach października puste ramy wypełniono treścią – niestety, nie napawającą optymizmem. Do zarządu weszli przedstawiciele stowarzyszeń z Belgii (dwóch przedstawicieli – w końcu Belgia to jeden z największych krajów Europy …), Holandii, Francji, Niemiec, Anglii, Szwajcarii, Hiszpanii i Rosji. Tym samym w zarządzie siedzi Stara Europa, podczas gdy interesy i potrzeby Nowej Europy (Polski, Czech i Bułgarii) oraz nowo przyjętej Finlandii najprawdopodobniej nie będą uwzględniane.

Dlaczego tak uważam ?

Dotychczas przedstawiciele Starej Europy w zarządzie nie dostrzegali wagi działań pro-edukacyjnych FERMY, która rzeczywiście w Europie Zachodniej nie ma wiele do zrobienia – jest tam sporo prywatnych i uczelnianych kursów i fakultetów dobrej jakości. Z kolei Nowa Europa cierpi na chroniczny brak dobrych źródeł know-how i wiedzy dot ERM. Jednak FERMA nie uznała za stosowne wykorzystanie chociażby kilku procent swoich rezerw przekraczających w tej chwili milion Euro, na uruchomienie i wsparcie tak nam potrzebnych w młodej Europie dobrych programów edukacyjnych.

Również trudno się spodziewać, żeby Rosja (dotychczas kompletnie bierna i nieuczestnicząca w inicjatywach zarządu FERMA) chciała reprezentować interesy kiedyś "bratnich krajów". Stowarzyszenie rosyjskie jest dość specyficzne – w znacznej mierze jest to stowarzyszenie firm konsultingowych, izb i organizacji przemysłowych, a w nieznacznym stopniu stowarzyszenie zawodowe risk managerów; w tym sensie moim zdaniem nie spełnia wymagań statutowych przynależności do FERMY. Jak zawsze Rosji wolno więcej niż mniejszym, "szaraczkom".

Co dalej ? Obawiam się, że kraje Nowej Europy, które jeszcze nie są członkami FERMA odbiorą taki skład zarządu jako jednoznaczny sygnał, że nie są ważne dla FERMY lub europejskiego środowiska risk managerów. A szkoda, bo Starą Europę czeka długa i bolesna recesja, podczas gdy nadzieja o oczy wszystkich skierują się teraz na kraje Nowej Europy.